Wycena fotografii kulinarnej – dlaczego tanie oferty to pułapka
Autor wpisu: Kinga Ciszewska
Jestem fotografem kulinarnym z wieloletnim doświadczeniem. Pomagam markom głównie z branży gastronomicznej wyróżnić się poprzez zdjęcia i krótkie formy wideo.
Specjalizuję się w stylizacji jedzenia i budowaniu wizualnej tożsamości, która przyciąga klientów. Wierzę, że dobre zdjęcie to coś więcej niż ładna kompozycja – to smak, zapach i emocje zamknięte w kadrze

Wycena fotografii kulinarnej to temat rzeka, a na social media pojawiają się wręcz patologiczne oferty? Jakie? Na przykład taka, która ostatnio pojawiła siw jednej z grup branżowych pojawiła się oferta: 20 zdjęć kulinarnych za 500 zł + pełne prawa autorskie, zwrot kosztów zakupów i możliwość zatrzymania jedzenia.
Brzmi absurdalnie? Niestety tak, ale chętnych nie brakowało. Zgłaszali się głównie początkujący fotografowie, którzy chcieli „zbudować portfolio”. I właśnie w tym tkwi największy problem, ponieważ takie patologiczne oferty zaniżają wartość całej branży, odbierają twórcom szacunek i sprawiają, że fotografia kulinarna przestaje być postrzegana jako profesjonalna usługa.
Dlaczego takie oferty to patologia rynku?
Koszty pracy a płaca minimalna
Zacznijmy od prostego rachunku. Przygotowanie 20 zdjęć to nie kwestia „kilku pstryknięć”, bo to nie jest tak, że po prostu otwierasz te pudełka z cateringiem i robisz foty jak leci. To jest: zakup produktów, stylizacja, przygotowanie dań, sesja zdjęciowa, selekcja, retusz, eksport plików i przekazanie klientowi. A to zajmuje czas.
500 zł brutto przy takim nakładzie oznacza wynagrodzenie znacznie niższe niż płaca minimalna. A trzeba pamiętać, że fotograf prowadzący działalność gospodarczą płaci ZUS, podatki, opłaty za programy graficzne, sprzęt i media. W praktyce więc takie „zlecenie” nie pokrywa nawet podstawowych kosztów prowadzenia firmy.
Prawa autorskie za grosze
W ofertach tego typu klient oczekuje pełnych praw autorskich. To oznacza, że może używać zdjęć dowolnie, czyli w reklamach, na bilbordach, w social mediach czy ulotkach i to przez lata, bez dodatkowych opłat. Tymczasem w normalnych warunkach sprzedaż praw autorskich to koszt nawet kilkukrotnie wyższy niż sama sesja zdjęciowa.
Degradacja zawodu
Zaakceptowanie takich warunków nie jest „okazją”, ale zgodą na traktowanie własnej pracy jak hobby. Efekt? Klienci przyzwyczajają się, że fotografia kulinarna to coś taniego, a fotografowie tracą możliwość rozwoju i godnego wynagrodzenia.
Dlaczego początkujący fotografowie się na to godzą?
Wielu początkujących fotografów myśli: „zrobię coś taniej, zbuduję portfolio, potem będzie lepiej”. Problem w tym, że to „potem” często nigdy nie nadchodzi.
Takie zlecenia przyciągają klientów, którzy szukają najniższej ceny, a nie jakości. Raz zaakceptowana niska stawka staje się punktem odniesienia i trudno potem przebić się do wyższej półki. W efekcie fotograf traci motywację, czas i energię, a zamiast rozwoju dostaje poczucie, że jego praca nie ma wartości.
Moje doświadczenia z cateringami mówi, że to nie tylko „zdjęcie pudełka”
Miałam okazję pracować z firmami cateringowymi i wiem z własnego doświadczenia, że fotografia dań pudełkowych niesie za sobą kilka wyzwań. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wystarczy otworzyć pojemniki i zrobić zdjęcie. Prawda wygląda inaczej.
Jedzenie po transporcie w pudełkach często nie prezentuje się dobrze:
- sałaty wyglądają na wymęczone,
- sosy się rozlewają,
- dodatki są przesunięte,
- dekoracje bywają zgniecione i nieapetyczne
- a czasami nawet całe danie po prostu wygląda nieapetycznie
Zanim cokolwiek sfotografuję, muszę poświęcić czas na poprawienie wyglądu dań – ich odpowiednie ułożenie, odświeżenie dekoracji, czasem nawet podmianę składnika, żeby zdjęcie wyglądało atrakcyjnie i zachęcało do zakupu. To proces, który wymaga wiedzy, wprawy i cierpliwości.
Dlatego takie oferty, które sprowadzają naszą pracę do „zrób zdjęcie tego, co jest w pudełku”, są nie tylko krzywdzące, ale też kompletnie oderwane od rzeczywistości.

Przykład. Zerknij na obrazek po lewej.
Jest to zdjęcie, w trakcie przygotowywania pudełek do sesji zdjęciowej.
Na pierwszy rzut oka może wyglądać ok, ale jak przyjrzysz się uważniej to zauważysz, że:
1. Pudełko na górze – odrobina sosu przedostała się do części z nachosami. I o ile zabrałam już z góry te najbardziej rozpaćkane nachosy, to i tak tak na dole pozostała resztka sosu, którą warto byłoby jeszcze wytrzeć. Ewentualnie nabrać odrobinę sosu na jednego z nachosów, aby lepiej pokazać całe danie.
2. Pudełko z żółtym płynem, chyba mango lassi, dzisiaj już nie pamiętam dokładnie. Wstępnie wytarłam pudełko z płynu, ale i tak potrzebuje ono dodatkowego wyczyszczenia. Listki mięty dodałam w ramach dekoracji.
3. Po prawej- o ile same kanapki jeszcze jakoś leżą, to dekoracje są do poprawy. Widzisz te zwiędnięte liście sałaty i rukoli? Po podróży do mnie są do wymiany, bo pudełko nie wygląda świeżo. Górna kanapka wygląda biednie, bo większość pasty wsiąkła już w pieczywo i mamy tu wrażenie suchej pajdy chleba, albo posmarowanej minimalną ilością. jest to do korekty, razem ze szczypiorkiem i ułożeniem ogórków w stronę światła, aby lepiej je wyeksponować.
4. Dip do marchewki (na samym dole) jest do ułożenia, do zrobienia zawijasków, aby bardziej zachęcały do zanurzenia w nim marchewek.
5. Danie z ryby ( po lewej) – czeka na wyjęcie na wierzch warzyw, które zatonęły w sosie, praktycznie ich tam nie widać. Kolejna rzecz to ułożyć tak ten sos, aby wyglądała bardziej równomiernie, a nie że w jednym miejscu widzimy pomarańczową wodę, a w innym pulpę.
I to tylko sama stylizacja. Do tego dochodzi ustawienie światła, zrobienie zdjęć, selekcja, edycja, wysyłka, dodatkowa komunikacja.
Nikt tu nie liczy, że za prąd musze zapłacić, po zakupy spożywcze pojechać i wrócić (czas + paliwo).
Jak się bronić przed patologią cenową?
✅ Mów głośno o kosztach i wyjaśniaj klientom, co wchodzi w cenę zdjęcia: czas, stylizacja, sprzęt, programy, podatki, ZUS.
✅ Ustal minimalną stawkę godzinową. Uważam, że nie możesz zarabiać mniej niż wynosi płaca minimalna, bo wtedy Twoja firma staje się nieopłacalna.
✅ Buduj portfolio świadomie, czyli zamiast przyjmować oferty za grosze, lepiej wykonać własne projekty testowe, które pokażą Twój styl i umiejętności.
✅ Edukacja klientów. Nie bój się tłumaczyć, dlaczego zdjęcie kulinarne kosztuje tyle, ile kosztuje. Profesjonalny klient to zrozumie i doceni.
Podsumowanie: szanujmy siebie i swoją pracę
Fotografia kulinarna to zawód wymagający czasu, inwestycji i ogromnej wiedzy. Oferty typu „500 zł za 20 zdjęć i prawa autorskie” nie są okazją, tylko patologią, która niszczy rynek i wizerunek całej branży.
Nie zgadzajmy się na stawki, które nie pokrywają nawet kosztów prowadzenia działalności. Nie oddawajmy praw autorskich za bezcen. Nasza praca to nie tylko hobby, ale coś co realnie wpływa na przychody firm.
Fotografia kulinarna to zawód wymagający wiedzy, sprzętu i czasu. Każda sesja to realne koszty i odpowiedzialność. Szanując swój czas i pracę, fotografowie powinni wyceniać swoje usługi adekwatnie, a klienci powinni rozumieć, za co płacą.
A Ty? Spotkałaś/spotkałeś się z podobnymi ofertami? Jak na nie reagujesz? Daj znać w komentarzu – im więcej będziemy o tym mówić, tym szybciej coś zmienimy.
FAQ:
Dlaczego fotografia kulinarna nie może kosztować 500 zł za 20 zdjęć?
Bo taka stawka nie pokrywa nawet podstawowych kosztów sprzętu, oprogramowania i czasu pracy fotografa. W praktyce fotograf zarabia wtedy mniej niż płaca minimalna. Jedno zdjęcie kulinarne w prostej aranżacji może kosztować od 100-250zł netto. Z licencją, bez przekazywania praw autorskich.
Czy początkujący fotograf powinien pracować za darmo, żeby zdobyć doświadczenie?
Nie. Nawet na początku warto proponować minimalne stawki, aby nie zaniżać rynku i uczyć klientów, że fotografia ma swoją cenę. Do portfolio można tworzyć własne stylizacje zamiast przyjmować patozlecenia.
Ile kosztuje profesjonalna sesja zdjęciowa cateringu?
Zależnie od zakresu i liczby ujęć ceny wahają się od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Cena uwzględnia nie tylko zdjęcia, ale też przygotowanie potraw, stylizację i postprodukcję. czemu jest taki rozstrzał cenowy między kilkaset a kilka tysięcy? To zależy od tego jaki jest zakres wykorzystania zdjęcia, czy do social mediów, czy do reklam, czy może do bi
Dlaczego zdjęcia cateringu wymagają dodatkowej pracy?
Bo posiłki przywożone w pudełkach zwykle nie wyglądają dobrze- sosy się rozlewają, sałata więdnie, a dekoracje się gniotą w transporcie. Fotograf musi je odświeżyć i wystylizować, aby nadać im atrakcyjny wygląd.
Czy płaca minimalna ma wpływ na wycenę zdjęć kulinarnych?
Tak. Fotograf prowadzący działalność musi zarobić co najmniej tyle, aby pokryć ZUS i podatki. Praca za stawki niższe od płacy minimalnej nie jest opłacalna i prowadzi do wypalenia.
Jak klienci mogą lepiej rozumieć wyceny fotografów?
Patrząc na całość pracy, czyli sprzęt, czas, stylizację, przygotowanie i doświadczenie. Zdjęcie to nie tylko jedno kliknięcie migawki, ale efekt wielogodzinnej pracy, którą trzeba odpowiednio wycenić.